Upały, upały i jeszcze raz
upały –jak dla mnie bardzo dobrze, jak ma być lato to niech będzie gorące.
Jedyny minus to, to, że za cholerę nie chce mi się siedzieć w kuchni i gotować.
Nie ma jak posiedzieć nad wodą, w końcu wakacje są raz w roku a tych ciepłych
dni i tak za wiele nie ma. Jak już wspominałam mało co gotuję, a jeśli już to
coś szybkiego i lekkiego.
Dzisiaj kupiłam sobie bób, ja
go uwielbiam, ale w domu nikt poza mną go nie jada. A u Was jak to jest? Lubicie
bób, jak go gotujecie? Z czym go podajecie?.
Składniki
-
250
dag bobu ( bo to taka porcja na raz dla mnie)
-
Koperek
-
2
ząbki czosnku
-
Sól
-
Cukier
-
Masło
Bób płuczę,
zalewam wodą, którą solę i doprawiam delikatnie cukrem. Do wody dodaję gałązki
koperku (ja dałam ¼ całego pęczka, a był dość spory), i wrzucam ząbki czosnku.
Gotuję około 20 minut, ale oczywiście trzeba sprawdzać, bo mały i młody bób
gotuje się krócej, starszy, większy dłużej.
Po ugotowaniu
dziś zjadłam ot tak po prostu, sam, ale czasami polewam go roztopionym masłem,
albo tartą bułką, podsmażoną na maśle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz