sobota, 10 sierpnia 2013

GOTOWANA KUKURYDZA

Kukurydzę gotowaną uwielbiam. Przyznaję, że na większości imprez plenerowych, jeśli tylko podają kukurydzę to ją jem. Ostatnio kupiłam kilka kolb na rynku i codziennie gotujemy sobie z synem.


Składniki
-        Kukurydza
-        Woda
-        Sól
-        Masło

Kukurydzę wkładam do wody i gotuję do miękkości ( pod przykryciem jakieś 12 – 15 minut), ale warto po prostu sprawdzać i ten czas odpowiednio skrócić lub wydłużyć). Z własnego doświadczenia wiem jednak, że kiedyś trzymałam ją dłużej niż 15 minut i zrobiła się twarda i wtedy musiałam gotować jeszcze z 1, 5 godziny.
 Ja ugotowaną kukurydzę jem tylko posoloną, syn natomiast z odrobina masła.  A Wy macie jakieś patenty na gotowaną kukurydzę?? Podzielcie się jak ją gotujecie lub z czym ją jecie??



FASOLKA SZPARAGOWA W SOSIE POMIDOROWYM

Pomysł na kolejne przetwory podrzuciła mi sąsiadka, to fasolka w sosie pomidorowym. Przepis ciekawy i na pewno warto wypróbować. Ja przy okazji przeszukiwania Internetu znalazłam ten sam przepis na tym blogu. Wygląda smakowicie i podobno tak samo smakuje.


Składniki

-               1 kg fasolki szparagowej
-               3 – 4 marchewki
-               3 cebule
-               2 -3 łyżki keczupu ( u mnie pikantny)
-               1 słoiczek przecieru pomidorowego (180 g)
-               0,5 szklanki oleju
-               2 liście laurowe
-               3 – 4 ziarenka pieprzu
-               2 ziela angielskie
-               3 łyżki cukru
-               1 łyżka soli
-               2 łyżki octu
-               Garść bazylii
-               Cukier

Fasolkę kroimy na mniejsze części i gotujemy w osolonej i lekko posłodzonej wodzie przez około 10 minut. W tym czasie cebulę kroimy w piórka, marchewkę obieramy i  ścieramy na tarce o grubych oczkach. Cebule z marchwią dusimy na oleju, jak będę miękkie dodajemy pozostałe składniki ( bez bazylii). Dusimy przez około 15 minut i wtedy dodajemy odcedzoną wcześniej fasolkę i pokrojoną bazylię, dokładnie mieszamy i wkładamy do słoików. Pasteryzujemy około 10 – 15 minut.



czwartek, 8 sierpnia 2013

DŻEM BRZOSKWINIOWY Z KAWAŁKAMI NEKTARYNEK



Upał nie upał, przetwory robić trzeba. Dziś na tapecie były dżemy z brzoskwiń, miałam w domu również nektarynki, więc dodałam je i wyszła całkiem niezła kompozycja. Tym razem zrobiłam dżemy z kawałkami  owoców.






Składniki

-                    2 kg brzoskwiń
-                    Ok. 0,5 kg nektarynek
-                    Sok z jednej cytryny
-                    1 kg cukru
-                    Żelfiks

Brzoskwinie umyłam, wypestkowałam i rozdrobniłam, z nektarynkami zrobiłam podobnie, ale je pokroiłam na większe części. Całość wymieszałam z dwoma opakowaniami żelfiksu. Owoce zagotowałam mieszając, aby się nie przypaliły. Do gotujących dodałam 1 kg cukru i sok z jednej cytryny. Gotowałam do momentu, aż brzoskwinie się całkiem rozdrobniły, nektarynki, jako że twardsze pozostały w kawałkach. Zdjęłam z ognia i mieszałam do zaniku piany. Gorące przekładałam do słoików, zakręcałam i ułożyłam do góry dnem.



SURÓWKA Z WŁOSKIEJ KAPUSTY

Pogoda zdecydowanie nie sprzyja gotowaniu. Jednak coś jeść trzeba, najlepiej coś na szybko, aby za długo nie stać przy garach. Najlepiej sprawdzają się wszelkiego rodzaju surówki. Dlatego proponuje do obiadu surówkę z włoskiej kapusty.


Składniki

  -        Mała włoska kapusta
  -        3 zielone ogórki
  -        3 – 4 rzodkiewki
  -        2 – 3 młode marchewki
  -        1 cebula
  -        Sól
Sos

  -        3 – 4 łyżeczka oleju (oliwy z oliwek)
  -        1 łyżeczka octu winnego
  -        1 łyżeczka przyprawy Skworcu (pomidory z czosnkiem i bazylią)

Kapustę poszatkować, ogórki obrać i pokroić w półplasterki, cebulę drobno pokroić, marchewki obrać i zetrzeć na tarce z grubymi oczkami, rzodkiewki umyć i pokroić w drobną kostkę, całość posolić. Przygotować sos, wymieszać wszystkie składniki, zostawić na 5 minut, polać surówkę i dokładnie wymieszać. 


Do takiej surówki, młode ziemniaczki z koperkiem i panierowane plastry mortadeli.




JEŻYNY W CUKRZE

Dostałam od sąsiadki jeżyny, trochę ich po prostu zjedliśmy  bo były pyszne, natomiast resztę włożyłam do małych słoiczków i zasypałam cukrem.



Składniki
-    -        Cukier

    -        Jeżyny


Umyte jeżyny układałam warstwami w słoiczku, warstwa jeżyn i warstwa cukru ( u mnie płaska łyżka) i tak na przemian. Słoiczki zakręcam i pasteryzuję około 20 – 25 minut.
  



KOMPOT Z MIRABELEK

Mirabelka to odmiana śliwki. Drzewo to obecnie bardzo często rośnie po prostu przy ulicach, bardziej jako ozdoba, u siebie natomiast na działce mam trzy drzewa mirabelki i żeby owoce się nie zmarnowały, zrobiłam z nich zwykły kompot.



Słoiki litrowe zapełniam mirabelkami do 2/3 wysokości zalewam przegotowaną wodą z cukrem. Pasteryzuję około 10  - 15 minut. Ilość cukru zależy od własnych upodobań.


BUNDZ PO PAŃSKU

Będąc w jednej z uroczych knajpek w Zakopanem, w menu natrafiłam na przepis „Bundz po pańsku”. Wtedy już wiedziałam, że bundz to:


Bundz (bunc) to ser z mleka owczego, rodzaj twarogu. Proces produkcji buncu w pierwszej fazie wygląda tak samo jak wytwarzanie oscypków. Zlane do „puciery” mleko „klaguje” się, czyli doprowadza do ścięcia białka zawartego w mleku przez enzymy zawarte w podpuszczce z żołądków młodych cieląt. Powstały skrzep serowy parzy się następnie przez kilka minut w temperaturze około 70 °C. Ser odcedza się na płótnie w postaci dużych brył. Otrzymuje się ser o łagodnym smaku. Produkowany jest głównie na Podhalu.
Walory smakowe buncu nie są stałe. Najsmaczniejszy jest bunc z wiosennego wypasu owiec, z maja, ma nawet swoją zwyczajową nazwę: bunc majowy.  Jeszcze do nocy św. Jana tradycyjnie uważany jest za przysmak.[1]
Moim zdaniem w konsystencji smaku bardzo przypomina mozzarellę. Sprzedawany jest w wersji na słodko i słono. tu wykorzystałam słony bundz.





Nie jedliśmy tego przysmaku, ale składniki zapamiętałam i zrobiłam go w domu. W przepisie był jednak ocet balsamiczny, za którym ja osobiście nie przepadam, dlatego ten składnik zastąpiłam po prostu oliwą z oliwek.

Składniki
-        Bundz
-        Pomidory
-        Bazylia
-        Płatki migdałów
-        Sól
-        Oliwa z oliwek ( ocet balsamiczny)

Plasterki bundza układa się na talerzu, na przemian z plastrami pomidorów (lub jak kto woli), posypuje się poszatkowaną bazylią. Delikatnie soli, posypuje uprażonymi płatkami migdałowymi i polewa oliwą z oliwek ( skrapia octem balsamicznym).
Potrawa ta, to taki polski odpowiednik włoskiego caprese.


środa, 7 sierpnia 2013

I PO WAKACJACH

Niestety już po wakacjach, zleciało strasznie szybko. Pogoda dopisała, wręcz było upalnie, jak dla mnie nawet za gorąco jak na takie wędrówki. Dziennie robiliśmy około 20 km. Mieszkaliśmy w spokojnej dzielnicy Zakopanego – Olczy. Do centrum mieliśmy około 6, 5 km, z okna rozpościerała się przepiękna panorama Tatr z widokiem na Giewont. Byliśmy na Krupówkach, Gubałówce, skoczniach narciarskich. Zrobiliśmy obowiązkową wycieczkę nad Morskie Oko i Giewont, który niestety mnie pokonał i na sam szczyt nie dotarłam. Dzieciom i mężowi się udało, ja niestety wymiękłam, ale i tak jestem z siebie dumna bo doszłam bardzo daleko. Po tych wycieczkach nogi bolały, bo człowiek "zasiedziany" jak ja to mówię, ale po dwóch dniach już było ok.












 Odwiedziłam Obrochtówkę, niestety z powodu braku miejsc nie jedliśmy tam. Za to inne bary okazały się bardzo smaczne. Kwaśnica, jagnięcina, barszczyk i koniecznie chleb ze smalcem były wyśmienite. Obżarłam się za wszystkie czasy różnego rodzaju oscypków i mam ich na razie dość.








Nie sposób w ciągu 5 dni zobaczyć, wszystkiego co by się chciało. Rozmawialiśmy z jednym panem, który opowiadał, że zszedł całe polskie Tatry i zajęło mu to 20 lat (oczywiście w okresie urlopowym). My chcemy zobaczyć jeszcze kilka miejsc, wiec może jak się uda to za rok znowu Tatry – bo jednak są niesamowite.
Przywiozłam kilka rzeczy do spróbowania (oscypki dla znajomych, smalec góralski, rydze po cygańsku i oscypki marynowane, bundz). Teraz czas na degustacje.