Zazwyczaj jak jedziemy gdzieś
na wakacje, wycieczki, itp. w restauracjach, barach zamawiam placek po
węgiersku, po prostu szaleję za tym daniem. Natrafiałam już na różne jego
postacie i wszędzie smakowały inaczej lub inaczej były podane. Jako smakosza tego
dania mogę zdecydowanie polecić placek po węgiersku w fajnej knajpce w Garbatce
a najgorszy na świecie, okropny, wstrętny to placek niby po węgiersku w „Barze
na tarasie” w Solinie. Dwa przypalone, prawie czarne placki ziemniaczane, i do
tego 4 kawałki mięsa, zalane jakąś pomidorową breją w niczym nieprzypominającą
sosu. Samo wspomnienie mnie odrzuca. No, ale wracając do początku; wzięłam
sprawy we własne ręce i zaczęłam robić w domu placki po węgiersku według
własnych i rodzinki upodobań i efekt jest całkiem zachęcający.
Składniki do sosu
-
Marchewka
-
2
papryki słodkie
-
35 dag
pieczarek
-
3
ogórki kiszone
-
Ok. 50
dag szynki surowej
-
Przecier
pomidorowy
-
Natka pietruszki
-
Liść laurowy
-
Ziele angielskie
-
Sól
-
Pieprz
-
Chili
-
Olej
-
Mąka.
Na oleju w garnku podduszamy
pokrojoną w kostkę marchewkę, paprykę i pieczarki z liściem laurowym i zielem
angielskim. Na osobnej patelni podsmażamy mięsko pokrojone w kawałki i
obtoczone w mące. Podsmażone mięso przekładam do garnka razem z powstałym
tłuszczem, zalewam wodą, tak, aby przykryła całość, dodaję pokrojonego ogórka
kiszonego, solę, pieprzę oraz dodaję chili. Duszę do miękkości mięsa (około 1
h). Pod koniec dodaję przecieru pomidorowego i natkę pietruszki, duszę jeszcze
około 10 min. Jeśli sos jest zbyt rzadki można dodać trochę mąki aby zagęścić.
Smażę placki ziemniaczane wielkości
patelni. Placki ziemniaczane najlepiej smakują, gdy ziemniaki ścieramy ręcznie
na tarce, ja pomogłam sobie malakserem. Do startych ziemniaków (ilość zależy
oczywiście od tego ile osób będzie jeść te placki), dodaję surowe jajko, drobno
posiekaną cebulkę, mąkę, sól i pieprz. Smażę na rozgrzanym oleju.
Na połowie placka układam
gotowy sos, przykrywam drugą częścią placka, polewam śmietaną (pod warunkiem,
że ktoś lubi) i na wierzch daję jeszcze trochę sosu.
Według mnie niebo w gębie.
wow, placek po węgiersku ciasto jakby naleśnikowe na zdjęciu
OdpowiedzUsuńByć może to wina aparatu, albo fotografa (czyli mnie), a może upieczenia placka, ale na pewno jest to placek ziemniaczany:)
Usuń